sobota, 26 grudnia 2015

PROLOG:

- Co tak długo? -zapytał Louis całując mnie po szyi i zdejmując mój płaszcz.
- Mieliśmy urwanie w pracy... -uśmiechnęłam się lekko zagryzając wargę i zsunęłam ze stóp szpilki. Poszłam do kuchni pocierając kark. Pokój był ozdobiony świecami i płatkami róż.
- Zrobiłem kolacje...ostatnio mało czasu spędzamy razem -objął mnie od tyłu i cmoknął w głowę.
- Kochanie...przepraszam, ale jestem zmęczona -pocałowałam go szybko i poszłam do łazienki. Zamknęłam się od środka i przeczesałam włosy. Zaczęłam rozpinać koszulkę kiedy mój telefon zawibrował. Zerknęłam na niego i się uśmiechnęłam szeroko widząc kto napisał.

„ jesteś cudowna, już tęsknię xx „
-... Harry - zagryzłam wargę.

***
HEJ! MAM NADZIEJĘ, ŻE PROLOG CHOCIAŻ TROCHĘ WAS ZACIEKAWIŁ. TO FF PISAŁAM JAKIEŚ DWA LATA TEMU, TERAZ JE ROZBUDOWAŁAM I CHCIALAM DOKOŃCZYĆ SO.. MIŁEGO CZYTANIA :)
 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon by Devon